PAARO – jedna wielka RODZINA!


„Najwieksze bogactwo to robienie tego co kochasz, a gdy wokół siebie masz ludzi, dzięki którym wchodzisz do tego miejsca z uśmiechem – to wiedz, że znalazłeś swój raj na Ziemii”.

Z czym kojarzy Wam się PAARO?

Zapewne z radością dzieci, uśmiechem, tańcem, żółtymi koszulkami i instruktorami.

Dla nas Paaro to przede wszystkim rodzina – przyjaciele.

Pomimo tego, że nie widujemy się codziennie tak jak pracownicy innych firm – to jesteśmy niesamowicie zżytym zespołem i w miarę możliwości organizujemy spotkania na których zdejmujemy żółte koszulki i wychodzimy z roli instruktorów.

Co zatem sprawia, że czujemy się w firmie jak w drugiej rodzinie?

To przede wszystkim cudowna atmosfera, wzajemna motywacja, okazywanie wsparcia w trudnych chwilach, wspólne łzy i radości, sukcesy i porażki. To ludzie, którzy w swoją pracę wkładają całe serce, szefostwo, które mówi Ci „Dziękuję, że jesteś”.

Wzajemna motywacja i odpowiednie dowartościowanie sprawia, że do pracy przychodzi się z uśmiechem na twarzy, a to oddziałuje w dwie strony – bo gdy My Instruktorzy mamy wewnętrzną radość to automatycznie przekazywana jest ona naszym podopiecznym.

Zatem, gdy do zespołu dołącza nowa osoba, od razu staramy się, by poczuła się w tym miejscu bezpiecznie, swobodnie, a przede wszystkim, by PAARO było dla niej czymś wyjątkowym.

„Pamiętam to jak dziś, kiedy dwa lata temu dołączyłam do zespołu Paaro, nie spodziewałam się, że będę kiedyś mogła powiedzieć o tym miejscu i tych ludziach, że znalazłam swoje miejsce na ziemi. Taniec był moją pasją, ale nigdy nie robiłam nic związanego z nim. Po skończeniu licencjatu z pedagogiki, nie myślałam o tym, że kiedyś w przyszłości będę pracować z dziećmi, chociaż od zawsze miałam z nimi dobry kontakt, a dodatkowe prace, których łapałam się na studiach zawsze związane były właśnie z dziećmi. Jednak swoją przyszłość wiązałam z dziennikarstwem. Kiedy po studiach na Uniwersytecie Gdańskim wróciłam do Białegostoku, natrafiłam na ofertę Paaro i długo zastanawiałam się czy aby na pewno jest to praca dla mnie, bo jednak taniec, a ja w sumie nigdy nie tańczyłam. Jednak kiedy zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną, już po rozmowie z Sylwią wiedziałam, że chcę należeć do tego miejsca i udało się. Stres przed nauką układów oraz spotkaniem z dziećmi, ze świadomością, że jestem tam, by ich czegoś nauczyć, był naprawdę duży. Po pierwszych zajęciach wiedziałam, że ja nie chcę być już nigdzie indziej. Poznałam cudownych ludzi, którzy na samym początku mojej drogi okazywali mi ogromne wsparcie, służyli pomocą, dobrą radą tak bym czuła się dobrze w firmie. Jednak co najbardziej uświadomiło mi, że chcę tu być – słowa, które usłyszałam od swojej szefowej „Dziękuję, że jesteś” – do tej pory wywołują u mnie wzruszenie, bo słowo „dziękuję” nie jest z jednej strony niczym wielkim, a z drugiej potrafi napełnić człowieka nową energią. Dlaczego Paaro jest dla mnie jak rodzina? Bo przy tych ludziach czuję się bezpieczna i ważna, nie jesteśmy jak pracownicy innych firm, czasami nie mamy możliwości spotkania się w ciągu tygodnia, gdy mamy dużo zajęć, ale gdy masz przerwę pomiędzy jedną, a drugą grupą, to nie myślisz, żeby wrócić do domu, a kierujesz się na Elewatorską, by wypić pyszną kawę i porozmawiać o wszystkim. Paaro pozwoliło mi też rozwijać się nie tylko w kwestii tanecznej i pedagogicznej, ale równie ważnej dla mnie dziedzinie dziennikarskiej, bo mam możliwość zajmować się social mediami firmy. Życzę każdemu z osobna, by w swoim życiu odnalazł tak cudowne miejsce i ludzi, bo gdy kochasz swoją pracę i sprawia Ci ona przyjemność to tak naprawdę nie przepracujesz żadnego dnia.”

[vc_empty_space height=”2rem”]

Polecane artykuły