Pamiętam, że kiedy zaczynałam moją pracę z dziećmi i uczyłam je tańca, sprawiało to im ogromną radość, a ja przygotowywałam cały układ taneczny tak, aby mogły dumnie zaprezentować go podczas występu przed swoimi największymi idolami… rodzicami.

Kiedy nadszedł “ten dzień” – dzień występu, dzieci wyszły na scenę i… zjadła je trema. Było mi wstyd, a rodzice pewnie pomyśleli: “Czego ta Pani uczyła moje dziecko przez ostatnie miesiące?”. Co dokładnie czuły dzieci? Nie wiem. Ekscytacja, radość i pewność siebie, jaką dzieci miały na zajęciach gdzieś uleciała.

W tamtej właśnie chwili zdałam sobie sprawę, że w tych wszystkich zajęciach nie chodzi o uczenie dzieci tańca, śpiewu czy gry w piłkę, a coś zupełnie innego. Jeśli będziemy u dzieci rozwijać pewność siebie, wiarę w swoje możliwości i oswoimy je z tremą, a uczucie strachu i stan stresu zamienimy w uczucie ekscytacji i stan radości, to co się stanie? Dzieci zyskają umiejętności na swoje dalsze życie, lepiej poradzą sobie w grupie, w szkole, na studiach lub w pracy, kiedy będą musiały przed całą firmą dokonać prezentacji projektu, nad którym właśnie pracują. Czy tak na pewno będzie? Nie jestem w stanie powiedzieć tego ze 100% pewnością. Jeśli jednak od małego ćwiczysz coś, a dodatkowo Twoi rodzice to wzmacniają, to jest spore prawdopodobieństwo, że kiedy dorośniesz będziesz w tym czymś lepszy niż ktoś, kto tego po prostu nie ćwiczył. Tak samo jak z mięśniami i siłownią.

Rozwój w połączeniu z zabawą to forma w jakiej chcemy dzieciom przekazywać naszą najlepszą wiedzę. Rozwój osobisty, który jest mi bardzo bliski, to dążenie do stawania się po prostu lepszym, odważniejszym, bardziej otwartym i potrafiącym czerpać radość z tego, co się robi w danej chwili.

Chcemy też uczyć dzieci tego, czego sami nie mieliśmy okazji uczyć się w szkole – jak się lepiej koncentrować i skupiać, czy tego jak być spokojnym, co w dobie tak ogromnego rozwoju technologii, przepływu informacji i tak wielu bodźców z jakimi się na co dzień spotykamy, wydaje się być wręcz jedną z najważniejszych umiejętności naszych czasów.

Ponadto wiem, że nie każde dziecko, ma możliwość skorzystania z takich zajęć, bo mieszka na wsi lub w małej miejscowości, gdzie nie są po prostu prowadzone, dlatego działamy w formie mobilnej i dojeżdżamy tam, gdzie jest taka potrzeba. Naszym celem jest stworzenie możliwości uczestniczenia w zajęciach rozwojowych w każdej gminie w Polsce.

Wierzę, że dzieci zasługują na to co najlepsze.

Sylwia Świsłowska

Dyrektor Zarządzająca Polskiej Akademii
Aktywności i Rozwoju Osobistego

Dyrektor Zarządzająca Polskiej Akademii Aktywności i Rozwoju Osobistego

Firma uzyskała Subwencję Finansową. Podmiotem udzielającym wsparcia jest PFR.